Nocleg w ośrodku

Overnight at the resort to jedna z najbardziej intrygujących telewizyjnych niespodzianek tego roku, która może być czymś więcej niż tym, czego oczekują widzowie. Stworzony przez scenarzystę Palm Springs, Made for Love i The Good Place, Andy’ego Siarę, z udziałem Cristin Milioti (a także zaskakująco solidnego Williama Jacksona Harpera), serial zabiera w niepokojącą podróż do hotelu, który wydaje się zarówno luksusowy, jak i nawiedzony przez przeszłość.

W przeciwieństwie do większości oryginalnych propozycji Peacocka, ta nie boi się traktować siebie poważnie. Serial splata ze sobą dwie linie czasowe zniknięcia Sama i Violet w nadmorskim kurorcie i splata się z historiami większej liczby postaci. Każdy odcinek meandruje przez zawrotne korytarze i namacalnie wilgotne dżungle, a reżyserzy tacy jak Ben Sinclair i Ariel Kleiman zwiększają poczucie zanurzenia.

Rezultatem jest mocna i hipnotyzująca jazda, ale jest też frustrująco frustrująca. W miarę jak fabuła się rozwija, staje się coraz bardziej jasne, że próbuje odpowiedzieć na więcej pytań, niż jakikolwiek człowiek może rozsądnie obsłużyć. Pod koniec ośmiu odcinków staje się jasne, że fabuła zabrnęła zbyt daleko w króliczą norę, by znaleźć satysfakcjonujące odpowiedzi.

Mimo to obsada serialu jest wystarczająco silna, by utrzymać zainteresowanie większości widzów. Milioti i Harper mają atrakcyjną, żywą chemię, która sprawia, że wydają się ludźmi, którzy naprawdę się znali i kochali, a reszta obsady – od Nicka Offermana jako pogrążonego w żałobie ojca Violet po Gabrielę Cartol jako dziwaczną właścicielkę hotelu – jest imponująco utalentowana.

Dodaj komentarz